Ten weekend można powiedzieć, że cały "przespacerowaliśmy"- piękna słoneczna pogoda sprzyjała spacerom, ale również i drobnej pracy w ogrodzie. Kończymy zielony sezon i przygotowujemy wszystkie "kwatery" na czas zimowy.
Przykrywamy ziemię na zagonach skoszoną trawą oraz wygrabionymi liśćmi, posypujemy glebę piaskiem bazaltowym- bardzo drobnym "pyłem", który w naturalny sposób wzbogaci ziemię w minerały, przerzuciliśmy kompost i z radością oszacowaliśmy jego ilość- dwie a może i trzy taczki, które wykorzystamy rozsypując na wiosnę. Zbieramy również plony, którymi ciągle karmi nas nasz ogród.
KOPER
Pierwszy przymrozek już za nami- zakończył on dramatycznie i nagle uprawę kapusty Pak Choi. Na zagonach zostali najwytrwalsi, czyli plony, którym przymrozki nie straszne.
Maliny, burak liściowy, brukselka, sałata, cykoria, pietruszka, marchew, burak oraz koper- to mistrzowie jesiennych zagonów. Wybieramy te ostatki zgodnie z potrzebami- mało już tego zostało -;(.
Natomiast koper jesienny został już zebrany, pokrojony i zamrożony- będzie aromatyzował dania podczas długiej zimy.
Fajne zdjęcia kopru! :) Ależ będzie miło zimą wrzucić taki pachnący do zupy! Zdecydowanie wolę mrożony od suszonego. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozostawiony miły komentarz. Ja też wolę mrozić niż suszyć.
UsuńSerdeczności
Oj, tego aromatycznego kopru o tej porze to serdecznie zazdroszczę! Ja tak skutecznie zapominałam dosiać, że teraz mam braki;) Pozdrawiam cieplo!:):)
OdpowiedzUsuńJa wysiałam po wakacjach jako poplon-staram się nie zostawiać pustych miejsc na zagonach
Usuńi stąd ten młody koperek jesienią
posyłam ogrodowe- jesienne moce