poniedziałek, 8 lipca 2013
Po co to wszystko ?- 20 minut, które zmieni Twoje życie
Czy kiedykolwiek Twoje dzieci miały nóż, tłuczek czy młotek w ręce ? Czy były w kurniku?,Czy widziały wrzątek?, Czy wiedzą do czego służy patelnia czy garnek ?, Czy wiedzą,że naczynia się zmywa po sobie ?, czy wiedzą, że potrzebujemy dostarczyć naszemu organizmowi codziennie porcję: białka, węglowodanów, zdrowych tłuszczy, witamin i minerałów ? a może Twoje dzieci rosną na ignorantów- na kulinarnych ignorantów? Jeżeli im o tym nie powiesz, czy wiesz gdzie będą jadły?- teraz lub w najbliższej przyszłości, gdy tylko się trochę usamodzielnią ? Będą jadły fast-food. Nie trzeba zmywać, nie trzeba brudzić, szkoda marnować czasu na takie rzeczy ! Ale posłuchaj co je czeka wzorem z USA czy GB.
Nie dopuść do tego!.
Jeżeli jesteś rodzicem chcesz zapewne dla swoich najbliższych tego co najlepsze. Rozbudź w swoich dzieciach frajdę gotowania, frajdę uprawiania, zjadania świeżo zerwanych warzyw i owoców. Szanuj swoich najbliższych, pokaż, że można poprzez jedzenie dbać o swoje zdrowie. Pokaż,że jedzenie jest ważne. Przecież wszyscy znamy to hasło: " Jesteś tym co jesz"- to nie przenośnia, to najprawdziwsza prawda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
zgadzam sie z Toba , dzieci trzeba uswiadamiać i uczyć ,
OdpowiedzUsuńedukacja! :D
OdpowiedzUsuńoglądałam ostatnio taki program, chyba brytyjski, w którym prowadzący odwiedza domy przeciętnych rodzin i przygląda się temu, co jedzą domownicy. Przerażające było to, że to co jedzą na obiad to są już gotowe dania, które się wkłada do microfali i tak dzień w dzień. Mama dwójki dzieci stwierdziła, że nie widzi w tym nic złego i dba, aby posiłki co dzień były urozmaicone, a w repertuarze obiadowym rodzina miała: lasagne, cannelloni, pizze, itp. I wg niej to było urozmaicenie ;-) Jakoś tak do końca nie potrafię uwierzyć, że większość ludzi korzysta właśnie z gotowych dań, bo gotowanie nie jest straszne i wcale takie trudne. Chociaż pamiętam pewną Polkę, która wróciła po kilku latach spędzonych w Stanach i była zachwycona tym, że tam jest tyle gotowych, przetworzonych już dań, które wystarczy wrzucić do mikrofalówki i gotowe! Ze zdziwieniem patrzyłam jak machała mi przed nosem torebką z jakimś proszkiem chwaląc się, że dziś mężowi i 4 letniemu dziecku będzie robić placki ziemniaczane z torebki. Włos jeży się na głowie. Moi rodzice nie mieli czasu, żeby uczyć mnie gotować, ale mieli czas, aby poświęcić parę chwil na ugotowanie każdego dnia prostego posiłku. I pewnie dlatego do głowy mi nie przychodzą, żadne pomysły obiadowe 'z torebki'.
OdpowiedzUsuńA wracając do samej osoby Jamiego, lubię oglądać jak gotuje, świetne są również jego książki, pięknie wydane :-)
Ja bym dodała jeszcze "Czy Twoje dzieci kiedykolwiek były w rzeźni ?" Uczymy dzieci kochać zwierzęta i zjadać zwierzęta, a mięso wcale nie jest niezastąpione w diecie. :)
OdpowiedzUsuńAvrea
OdpowiedzUsuńale tak delikatnie- ja moim, już dużym dzieciom-mówię-"przeczytaj etykietę, jeśli nadal chcesz to kupić (=zjeść)- to zgadzam się"
KOLORowanka
tak, taka pobudzająca do własnego myślenia- ale to proces długoterminowy
Sviloprejka
podoba mi się twoje stwierdzenie: " ......mieli czas na ugotowanie każdego dnia prostego posiłku." Moi też codziennie przygotowywali ciepły domowy obiad. -:)
Anonim
zgadzam się, że mięso nie jest niezastąpione
a wizytę w rzeźni moim dzieciom bym jednak oszczędziła, polecam film na planet+ "chleb powszedni"- to jest dokument o masowej produkcji żywności, w różnych częściach świata również w Polsce i są tam kadry z rzeźni
Uwielbiam Jamiego ;D 1-szy raz obejrzałam jego program na domo+. Porównywał kury z chowu klatkowego i z wolnego wybiegu, opowiadał o zielononóżkach, o tym, żeby zwracać uwagę jakie jajka kupujemy. Same ciekawostki. Uwielbiam patrzeć jak gotuje, bo robi to z pasją. Ostatnio kupiłam jego 3 książki w tkmaxxie. Pięknie, albumowe. Dziwna ta fascynacja, bo do kuchni jednak cały czas nie bardzo mnie ciągnie...
OdpowiedzUsuńbiele_i_pastele
OdpowiedzUsuńJa też go lubię a w TK zimą, kupiłam 3 puszki z nasionkami ziół JO
wysiałam je a teraz podjadamy pesto z bazylii, mamy młodą białą cebulkę i oregano- fajnie -:)
pozdrawiam