piątek, 29 marca 2013

Wesołego Alleluja i "zjedz tę żabę"

 Wszystkiego najlpeszego na Święta, wielu wspaniałych chwil w atmosferze radości i świątecznego uniesienia.

U mnie dekoracje na święta będą zwyczajne, nie krzykliwe, wprowadzą do domku trochę świeżości i blasku wciąż nie nadchodzącej wiosny. Bazie w wazonie, kilka cebul hiacyntów i żytko w łupinkach jajek, cóż, czego trzeba więcej do dekoracji ?

Dlaczego dzisiejszy post zatytuowałam " zjedz tę żabę" ?
To tytuł książki z serii poradników dotyczących rozwoju osobistego. To seria porad dotyczących osiągania "sukcesu". Czytałam ją bardzo dawno, jakieś 20 lat temu, dokładnej treści już nie pamiętam, ale ten tytuł chodzi mi po głowie właśnie w kontekście obecnej pogody.
W sytuacji, gdy mierzymy się z sytuacjami niechcianymi, nieprzyjemnymi i trudnymi autor książki polecał: "zjeść tę żabę" poprzez tę metaforę połknięcie problemu i przejście przez to z głową do góry.
Inspirowana tytułem książki postanowiłam nie narzekać na przedłużającą się w nieskończoność zimę, stawiam jej czoła. Od jakiegoś czasu nie przejmuję się tym, co będzie ?: z naszymi siewkami ( zawsze mogę kupić sadzonki z ogrodnictwa w tym się specjalizującego), ubywaniem drewna w drewutni, które używamy na opał, brakiem słońca, zamarźniętą ziemią, wyrastającymi cebulkami-dymkami w garażu.

Jem tę "żabę" codziennie biegając na nartach i w takich dniach jak ten na zdjęciu jestem niezwykle szczęśliwa. Śnieg w dolinie, w której biegam jest teraz najlepszy na jakim ślizgałam się w tym roku.
Sezon biegowy ciągle trwa i nawet buzię można wystawić do słońca od czasu do czasu. Jest fajnie- na takie stwierdzenie pozwalają mi endorfinki, które na mnie spływają każdego prześlizganego dnia.


Tylko od nas zależy to jak się czujemy i jak postrzegamy świat zewnętrzny
 z tą myślą pozostawiam was na święta.

Wesołego Alleluja 


czwartek, 28 marca 2013

Własne ziemniaczki



W moim przydomowym ogrodzie warzywnym miejsca jest mało, na wszystko to co chciałabym uprawiać. Jest to zdecydowanie przestrzeń niewystarczająca dla naszych apetytów. Przestrzeń ta determinuje ilość i różnorodność sadzonych warzyw i owoców. Nigdy jeszcze nie uprawiałam ziemniaków. Uważałam,że ilość jaką mogę otrzymać z własnej uprawy nie warta jest ryzyka powstania i rozniesienia-co gorsze chorób ziemniaka na inne moje uprawy, szczególnie pomidorki. Cóż, prawdę mówiąc obawa ta towarzyszyła mi też, gdy w ubiegłym roku postanowiłam wysiać jarmuż. Należy on do rodziny kapustowatych, które chętnie zjadane są przez gąsienice. Martwi mnie to zawsze,ale jak się okazuje, tylko na wyrost. Ponieważ uprawa jarmużu zakończyła się sukcesem, postanawiam w tym roku przełamać swój kolejny stereotyp i uprawiać krzaczki własnych ziemniaczków. W jaki sposób jeszcze zobaczę i z pewnością się z wami moimi dokonaniami podzielę. Marzą mi się teraz upieczone młode ziemniaczki posypane świeżo zerwanym koperkiem a do tego koniecznie zimna maślanka ! Ach,

Generalia

Ziemniak jest roślliną jednoroczną,samopylną z rodziny psiankowatych. Optymalna pogoda dla wzrostu ziemniaka to ciepła słoneczna pogoda z umiarkowanymi opadami w fazie zawiązywania się i wzrostu bulw.W uprawie ziemniaka ważny jest okres kwitnienia, gdzie należy zapewnić regularne acz nie zbyt obfite podlewanie.

Sadzenie


W gruncie po 15 maja wysadza się tzw. sadzeniaki, bulwy ziemniaka podkiełkowane. Kiełkowanie ziemniaków odbywa się w widnym pomieszczeniu o temperaturze 10-15 st. C i trwa od 3-5 tygodni. Do wysadzania nie nadają się bulwy, które wykiełkowały bez dostępu światła, gdyż są one wiotkie i bezbarwne.
Sadzeniaki umieszczamy na głębokości 10-15 cm i można powiedzieć,że na około 24 dni mamy wolne. Dopiero, gdy rozpocznie się faza wzrostu części nadziemnej  regularnie, wraz ze wzrostem obsypujemy łodygi ziemią uprawową. Po kwitnieniu zmniejsza się ilość części nadziemnnej, z której substancje zapasowe w wyniku procesu asymiliacji przechodzą do bulw. 


Ważne  źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ziemniak

Cały nadziemny pęd (łodyga, liście, kwiaty i owoce) jest trujący. Zawiera trującą solaninę. Powoduje ona poważne zatrucia pokarmowe, wykazuje też działanie rakotwórcze. W celach spożywczych użytkowane są bulwy, które nie zawierają solaniny. Jednakże jeżeli z jakichś powodów (np. w wyniku wypłukania gleby przez ulewne deszcze) były one przez dłuższy czas wystawione na działanie słońca, ich skórka zielenieje i również stają się trujące. Duże stężenie solaniny występuje w kiełkach i oczkach, z których kiełki wyrastają, dlatego powinny być one usuwane przed spożyciem.




Podoba mi się taki pomysł na uprawę ziemniaków na małą skalę, chyba tak właśnie się za nie zabiorę, tak na początek przygody z uprawą tychże.

Zdjęcia i pomysł pochodzą ze strony TU. Na stronie tej również wiele ciekawych inspiracji, które przydadzą się w przydomowej amatorskiej uprawie.

pomarańczowy-tanie gotowanie

Na szybko, tanio i w kolorze pomarańczowym. To myśl przewodnia dzisiejszego gotowania.
A zatem,

marchewkowy krem
 Składniki

2 duże marchewki
2 łyżki oleju roślinnego
3 szklanki mleka roślinnego
5 łyżek syropu z agawy
laska cynamonu
łyżka prawdziwej wanilii
3 łyżki skrobi kukurydzianej
łyżka otartej skórki z pomarańczy

Wykonanie

Na patelni z 2 łyż. oleju smażę tarkowaną marchew-około 10 minut do czasu przyjemnego słodkiego zapachu. Gotuję w międzyczasie mleko ( pół szklanki odlewam) z umieszczoną laską cynamonu, skórką pomarańczową i wanilią, w szklance z pozostałym mlekiem dodaję mąkę. Następnie do gotujacego się mleka dodaję podsmażoną marchew, gotuję jeszcze przez chwilę, wyjmuję cynamon i miksuję. Ponownie zagotowuję, dodaję mleko z mąką i energicznie mieszam- gotowe, rozlewam do pucharków, posypuję startym cynamonem odstawiam na chwilę i zajadam. 
Krem dobry jest zarówno na ciepło jak i schłodzony podany na zimno.

Smacznego :-)

placek marchewkowy bez mąki
Nie lubię marnować jedzenia- dlatego eksperymentuję z pozostałościami w kuchni. I tak na przykład, piekę placek wykorzystując "wiórki" pozostałe w sokowirówce po wyciskaniu soku z marchwii.
Po sokach wielowarzywnych "wiórki" służą mi do przygotowywania smażonych warzywnych placków, ale o tym innym razem.

Składniki na placek marchewkowy 

2 szklanki świeżych wiórków marchewkowych z sokowirówki
2 jajka
pół szklanki ksylitolu-cukru z brzozy
pół szklanki mielonych migdałów
pół szklanki wiórków kokosowych
4 łyżki oleju kokosowego- może być inny roślinny
1 łyżeczka proszku do pieczenia BIO

Wykonanie

Jajka ucieram razem z cukrem mikserem na puch, dodaję wszystkie pozostałe składniki i jeszcze chwilę miksuję, surowe ciasto jest dość sypkie. Przekładam masę na małą kwadratową blaszkę o boku 20/20 wyłożoną pergaminem piekę w wysokiej temp. 180-200 st. C do czasu lekkiego zbrązowienia wierzchu. Po przestudzeniu nakładam białą polewę:

Biała polewa

pół dużego jogurtu naturalnego, gęstego
pojemnik almette naturalnego
5 łyżek cukru pudru wykonanego ze zmielonego ksylitolu

mieszam wszystkie składniki i nakładam na przestudzone ciasto
Smacznego -:)


środa, 27 marca 2013

Pomysł na obiad- tanie gotowanie

Dziś prosty przepis na postny obiad, zbliżają się Święta a przed nim postne dni. Poniżej przepis na placki z gotowanych ziemniaków.


Składniki

6 średnich ugotowanych ziemniaków, w innej wersji mogą być bataty ( słodkie ziemniaki)
2 małe starkowane cebule
pojemnik sera Ricotta lub sera typu feta
10 dag tarkowanego sera żółtego, w 2 wersji parmezanu
2 małe jajka

Przyprawy

garść suszonej pogniecionej mięty, można zamienić na czubrycę
łyżka czosnku suszonego
łyżka pieprzu
sól wg upodobań

Wykonanie

Do ugotowanych, odcedzonych i gorących ziemniaków dodajemy przyprawy i pozostawiamy w zamkniętym garnku ok. 10 minut do przeniknięcia aromatów. Następnie dodajemy resztę składników i  tłuczkiem traktujemy wszystkie składniki- powstaje jednolita gęsta masa. Lepimy małe placuszki, które suszymy na patelni na małej ilości oleju z obu stron. I gotowe, smacznego. Do takiego posiłku dodajemy surówkę na przykład z selera. 

Smacznego :-)





Surówka, która w tle przygotowana jest z selera. Tarkowany seler mieszam z sosem na bazie jogurtu naturalnego, dodaję kilka łyżek ketchupu EKO, garść suszonych liści czosnku niedźwiedziego, łyżeczkę suszonej wędzonej papryki i gotowe.

Na Święta możecie jeszcze uprawiać kiełki, którymi udekorujecie świąteczne dania.
Długo kiełkują kapustne- już trochę na nie za późno,ale spokojnie możecie uprawiać kiełki rzeżuchy czy rzodkiewki.

wtorek, 26 marca 2013

Tak blisko

Poszukiwanie naturalnych kosmetyków to konsekwencja, która można powiedzieć sama mi się narzuca. Jest dopełnieniem mojego stylu życia, które przestawiam powolutku na właściwe tory.
Przeszłam pewną dłuuugą drogę do uświadomienia i konsekwentnej realizacji podjętych decyzji.

Życie wydaje się być takie proste- wszystko co nas spotyka ma swoje powody, wiele rzeczy postanowiłam przyjąć takimi jakie są i nie emocjonować się na tematy, na które po prostu nie mam wpływu.
Życie jest proste i nie należy go nadmiernie komplikować. Dobrze jest znaleźć "swoje bóstwo" do którego będzie można się odwołać w trudnych chwilach. To "bóstwo" dla każdego może znaczyć coś innego, może być związane z religią, ale niekoniecznie. Można  mieć to w sobie, ale trzeba je pielęgnować. Weźmy na przykład choroby- o ile ich przyczyną nie są wady wrodzone, mutacje genetyczne i itp. to sprawa jest prosta. Karmimy nasz organizm przez wiele lat różnymi truciznami, przez wiele lat organizm nasz może funkcjonować na niedoborach witamin, minerałów i mikroelementów- może funkcjonować dlatego,że to twór doskonały dążący do homeostazy, który potrafi walczyć z całym "złem", walczy, ale do czasu.
Życie jest proste-gdyż, codzienna dawka ruchu najlepiej na świeżym powietrzu, to jak witaminy, które trzeba łykać codziennie- jak się to zrozumie- to życie jest proste. Ruch ten MUSI sprawiać przyjemność, tylko wtedy będziemy mogli podjąć walkę z sobą i zmierzyć się z początkowym brakiem motywacji.
Lepsze samopoczucie, więcej energii, zdrowszy organizm a nawet więcej lepiej zorganizowanego czasu-tak więcej, bo chcąc wszystko pogodzić-musimy go dobrze zorganizować, to efekty, które wystarczająco motywują. Są osoby, które posiadają w sobie ducha rywalizacji- taki mają charakter- dla nich idealne są treningi grupowe, wspólne stary w zawodach. Pozwala to im na budowanie nie tylko lepszej kondycji, ale budowanie uczucia spełnienia.
Życie jest proste- gdy sięgamy po mało przetworzone produkty żywnościowe- im prostsze jedzenie tym zdrowsze. Biała mąka, cukier, makarony, białe pieczywo, wędliny, kurczaki na hormonach, kurze jajka     od kur zamkniętych w klatkach i karmionych niewiadomo czym, itd. Trochę starania włożonego w zdobycie lepszej jakości pożywienia dla siebie i swoich bliskich to lokata długoterminowa, której procenty odbierać będziemy na starość.
Jakoś mnie tak dziś naszło na przemycenie prywaty, jeżeli masz jeszcze chęć poczytać o czym dziś to zapraszam dziękując za poświęcony czas.

O naturalnych kosmetykach, które też czynią życie prostszym.

leksykon, wyd. 1990 r. moja pomoc przy opisie wawrzynu

 Gdy pierwszy raz zamówiłam mydło z Aleppo ze sklepu e-fiore nie spodziewałam się zbyt wiele. Mam suchą skórę i nie bardzo mogłam sobie z tym problemem poradzić przez wiele lat. Jednak kostka, która wypróbowałam najpierw sceptycznie do umycia ciała- zadziałała, zauważyłam poprawę szczególnie na dłoniach, piszczelach i stopach. Nie musiałam już używaać żadnego balsamu po kąpieli. Taki pozytywny efekt zachęcił mnie,aby pójść dalej. Zaczęłam używać kostki do demakijażu i mycia włosów. I tym sposobem ma jedną kosteczkę do: ciała, twarzy i skóry głowy nie kupuję już wielu kosmetyków w plastikowych pudełeczkach. No i czy życie nie może być proste ?
Mydełka te w zależności od zawartości procentowej oleju laurowego przeznaczone sa do wszystkich rodzajów skóry.
ponieważ nie jestem ekspertem w dziedzinie kosmetologii pozwoliłam sobie na dosłowy cytat ze strony, której link poniżej 


"Mydło z Aleppo zawiera głównie oliwę z oliwek, która odżywia, nawilża, chroni skórę oraz ją zmiękcza oraz olej laurowy posiada działanie antyseptyczne, oczyszcza i regeneruje skórę. Mydło Aleppo nie wysusza i nie podrażnia skóry. Może być stosowane przez całą rodzinę, także przez małe dzieci. Z uwagi na szczególne właściwości oleju laurowego, doskonale wspomaga leczenie skóry i polecane jest szczególnie dla osób mających wszelkiego rodzaju zmiany skórne, szczególnie trądzik, egzemę, łuszczycę, podrażnienia, zakażenia grzybiczne itp. oraz dla alergików. 
Wyjątkowość tradycyjnego mydła Aleppo bierze się głównie z leczniczych właściwości zawartego w nim oleju laurowego. Ponadto mydło to:
- nie zawiera żadnych barwników
- nie zawiera żadnych sztucznych konserwantów
- nie zawiera środków pieniących
- nie zawiera sztucznych substancji zapachowych
- nie zawiera tłuszczów zwierzęcych 
- nie zawiera parabenów, EDTA, PEG"
opis pochodzi ze strony : http://www.aleppo.info.pl/zalety-mydla-aleppo/


  Laurus nobilis L. wawrzyn szlachetny, syn.: laur szlachetny, wawrzyn, bobek, bobkowe drzewko.

Krzew lub niewielkie drzewko dorastające do 10-15 m. W Polsce uprawiana jako roślina doniczkowa- latem tarasowa.Od czasów starożytnych uprawia się go w Grecji i Rzymie. Roślina o znaczeniu produkcyjnym, która dawniej była symbolem siły i sławy. Liście i gałązki czy wieńce laurowe były nagrodą dla zwycięzców na polu bitwy, jak i artystów, wieńczono nimi zwycięzców igrzysk olimpijskich, pieśniarzy i poetów. Wawrzyn ceniony jest również jako lek i roślina przyprawowa.
Surowiec stanowią liście oraz owoce wawrzynu, z których otrzymuje się tzw. olej laurowy- płyn uzyskiwany poprzez wyciskanie świeżych owoców. Z liści jak i owoców produkuje się również olejek.


 Dla młodzieży w różnym wieku, zmagających się z wypryskami skórnymi ( niestety mnie to też od czasu do czasu dopada)  super sprawą jest 100% olej laurowy o konsystencji kremu. Nakłada się go po umyciu twarzy lub innych części ciała na wypryski punktowo, pięknie zasusza te miejsca i po kilku dniach problem znika- bez chemii zupełnie naturalnie. Jakie to proste!



Leksykon roślin leczniczych był dawniej obowiązkową lekturą dla studentów farmacji ( nie wiem jak teraz), wiedza o właściwościach i związkach fizjologicznych zawartych w roślinach jest podstawą dla mgr farmacji. Wszystkie rośliny, których opisy zawarto w leksykonie zostały przebadane farmakologicznie; poznano ich znaczenie dla człowieka, efekty terapeutyczne, jakie wywołują, oraz skutkich ich przedawkowania. Obecność tych związków w organizmach roślinnych w odpowiednich ilościach jest podstawą do uznania roślin za lecznicze i do stosowania w określonych przypadkach chorobowych. Wiele związków roślinnych zostało wizolowanych w stanie czystym i weszło do zestawów leków nowoczesnej medycyny, jak np. kodeina, chinina, papaweryna, digoksyna, winblastyna, ergotamina, kofeina, rutozyd i inne.
Zobaczcie- jakie to proste !.
Rośliny zawierają mnóstwo cennych substancji, które mogą pomóc w wielu schorzeniach lub które mogą im zapobiec.

Za niedługo sezon na młode pędy pokrzywy, której działanie zwiększa poziom hemoglobiny w osoczu i ilość czerwonych krwinek. Ja zbieram młode pędy pokrzywy z dala od tras komunikacyjnych, suszę i pijemy cały rok herbatkę z suszonej pokrzywy, gdy nam zabraknie-kupujemy z Herbapolu.
Surowe pędy pokrzywy idealnie nadają się do spożywania na surowo jako dodatek do sałatek.

Na zdrowie !

piątek, 22 marca 2013

Trudny czas


Przedwiośnie i wczesna wiosna to moim zdaniem najtrudniejszy czas dla roślin ozdobnych. Duże różnice temperatur między dniem i nocą mogą być przyczyną wypadania wielu cennych gatunków roślin ozdobnych.
Pęknięcia mrozowe na pniach drzew, powierzchowne uszkodzenia czy utrata paków kwiatostanowych  to skutki zawirowań pogodowych. Jak można ochronić cenne rośliny?
Jednym ze znanych sposobów jest bielenie pni drzew, biały kolor odbija promienie słoneczne, pomaga w ten sposób obniżyć temperatuę nagrzewania pnia. Przykrywanie roślin agrowłókniną na noc to również metoda ochrony przed dużymi amplitudami temperatur. 
Przyroda samoczynnie potrafi radzić sobie z ekstremum. Przykładem może być rododendron, który przy dużych mrozach,gdy gleba jest zamarźnięta zwiesza w rurkę liście zmniejszając powierzchnię transpiracji.

Najlepszym rozwiązaniem wydaje się jednak właściwy dobór gatunków dostosowany do siedliska i nie sadzenie gatunków nie odpowiednich dla danej strefy mrozoodporności. Im mniejszy numer strefy np. 3 czy 4 tym większa mrozoodporność rośliny.

Mapa stref mrozoodporności roślin w Polsce (źródło Związek Szkółkarzy Polskich)

5B minimalna temperatura -26 do -23 st.C
6A minimalna tem. -23 do -21 st.C
6B   -"-   - 20 do -18 st.C
7A   -"-   - 18 do -15 st.C
7B  -"-    - 15 do - 12 st.C

niedziela, 17 marca 2013

Pierwsze siewki


Już wykiełkowały moje pierwsze siewki. Codziennie je doglądam, wietrzę, przesłaniam ostre promienie słońca i nawadniam delikatnie wlewając wodę na podstawek. Jeszcze kilka dni a siewki pomidorów wytworzą pierwsze liście właściwe i trzeba je będzie przepikować do większych pojemników, w których będą rosły już pojedynczo. Również zioła już kiełkują, bazylia rośnie dość powoli, ale jej czerwona odmiana pędzi w górę jak szalona.
Pamiętacie wieszak z odzysku TU-z okazji zbliżającej się wiosny zyskał on nowy look.

Na potrzeby amatorskiej uprawy zbudowaliśmy domowy inspekt. Drewniany regał osłoniliśmy folią babelkową zamykamy go na noc a w dzień otwieramy.

sobota, 16 marca 2013

Pomidorki


W naszych warunkach klimatycznych pomidory najlepiej udają się w tunelach foliowych lub szklarniach. Są to wymagające rośliny lubiące dużo ciepła i światła słonecznego oraz żyzną gliniastą glebę o odczynie pH-6,5.
Spośród nich najłatwiejsze i zarazem niezawodne są odmiany koktajlowe, które mogą uprawiane być w gruncie bez osłon i w pojemnikach. Pomidory dzielą się na wysokorosnące i samokończące. Samokończące rosną do momentu pojawienia się pierwszych zarodków- nie wymagają cięcia i podpór.
W sprzedaży występują odmiany hybrydowe, które są bardziej odporne na choroby i jak twierdzą producenci-dają większy plon.

Stosując zasady zmianowania najlepiej, aby przed pomidorami rosły: bób, warzywa korzeniowe, warzywa zielone i cukinia.

Pielęgnacja

Dobrze jest starannie przygotować glebę pod uprawę pomidorów. Zaprawiamy kompostem doły pod pomidorki, pod każdy krzaczek oddzielnie na głębokość 20-30 centymetrów. W organicznej uprawie pomidorki możemy nawozić popiołem uzyskanym z opalania drewnem.
Nie powinno uprawiać się pomidorów rok po roku na tej samej glebie, może to powodować występowanie chorób. Niektórzy ogrodnicy radzą sobie uprawiając krzaczki w wyniesionych pojemnikach umieszczonych w szklarni, które co roku wypełniają miejcowo nową ziemią.

Dbając o kondycję gleby znajdującej się w szklarni dobrze jest wysiewać nawozy zielone, i tak:
po zbiorze na jesieni mogą to być: żyto i owies a wiosną: gorczyca.

Sadzonki pomidorków wysadzamy po 15-stym maja w odstępach 60-90 cm.
Dbajmy o właściwą wentylację w szklarni i tunelach, gdyż krzaczki nie lubią wody na liściach, która powstaje w wyniku kondensacji.
W trakcie wegetacji należy usuwać, uszczykując palcami, wyrastające pędy boczne między liśćmi.

Podlewamy obficie dwa razy w tygodniu- koniecznie ciepłą odstałą wodą.


Choć uprawa pomidorów nie należy do najłatwiejszych ich smak i możliwość podjadania wprost z krzaczka rekompensuje wszystkie trudności i starania z tym związane.
Wybierając odmiany do uprawy warto zwrócić uwagę na odmiany wczesne.

wtorek, 12 marca 2013

Pierwsze wysiewy



Choć pogoda nas trochę myli-do wielodoniczek możemy już wysiewać: bazylię,oregano, paprykę, pomidory, oberżynę, por i seler. Przygotujemy rozsady, które po 15-stym maja wysadzimy do gruntu i pod osłony.
Można powiedzieć, że zaczyna się już sezon na zielone. Cała ta zabawa związana z uprawą rozsad jest niezwykle dla mnie fascynująca. Lubię podpartywać jak siewki rosną, gdyż rosną w oczach, po jednym dniu gołym okiem widać ich przyrosty.

Moja lista warzyw, moje plany warzywno-owocowe:

W tunelu foliowym jako przedplon pierwszy pojawi się szpinak a po nim miejsce dzieliły będą:
pomidory- dużo różnych odmian, koktajlowe,malinowe, deserowe o różnych kolorach
papryka- o krótkim okresie wegetacji i oberżyna.

W skrzynkach planuję:

sałaty-rzymską, masłową i lodową
rukolę- dużo rukoli do sałat, na kanapki, a właściwie do wszystkiego -:)
cebulę- szalotkę, białą w odmianach i czerwoną, zjadamy dużo jeszcze młodej, lubimy grilowaną-nawet bardzo, bardzo
groszek cukrowy, fasolka szparagowa, dynie, ogórki gruntowe, cukinia

Wprost do gruntu wysieję korzenie:

marchewkę-odmianę wczesna i również odmianę o ciemnym zabarwieniu
pietruszkę
buraki
i po raz pierwszy ziemniaczki

Owoce na które już czekamy:
porzeczki,maliny, truskawki, poziomki, jeżyny i borówki.








piątek, 8 marca 2013

W malinowym chruśniaku


Obecnie jeżyny, sprzedawane w pojemnikach, sadzić możemy praktycznie w całym sezonie wegetacyjnym.  Najbardziej popularne to odmiany deserowe, bezkolcowe, nie powodujące odrostów korzeniowych na przykład: "Black Satin" czy "Orkan".
Moje posadzone są przy murze ( w odległości co 170 cm ) na ciepłym, osłoniętym od wiatru i słonecznym stanowisku rosną z powodzeniem.

Jeżyny owocują na pędach dwuletnich- od sierpnia do września. Na powodzenie uprawy istotne znaczenie mają cięcia krzewu.  Z jednej strony przewietrzają krzew a z drugiej pobudzają do krzewienia i owocowania.

Jak je pielęgnuję ?

-Wiosną nawożę przerobionym kompostem.
-Wykonując cięcia,które bezpośrednio wpływają na ilość owoców jak i na zdrowotność krzewu.

Jak ciąć krzew, aby obficie owocował ?

-Późną wiosną sprawdzam stan krzewu po zimie. Po inspekcji, wycinam przemarźnięte i uszkodzone pojedyncze pędy.

-Latem przycinam wierzchołki, na wysokości 150 cm, młodych tegorocznych pędów.

-Jesienią prześwietlam po kwitnieniu krzew wycinając stare pędy, te które owocowały.
Cięcie takie działa dwutorowo:
1. Pobudza do wytwarzania nowych młodych pędów.
2. Poprawia cyrkulację powietrza i zapobiega porażeniu szarą pleśnią.

Na krzewie zostawiam 7-8 pędów, z których część to młode tegoroczne przycięte przyrosty i kilka ubiegłorocznych przeznaczonych do owocowania w roku następnym.


Wśród malin są krzewy, które owocują na pędach dwuletnich np. odmiana" Laszka" jak również na pędach tegorocznych np. odmiana " Polana"-bardzo popularna. Ja w swoim malinowym chruśniaku właśnie uprawiam "Polanę". Muszę powiedzieć, z mojej perspektywy,że jest to dobra i łatwa w uprawie odmiana. Wszystko co należy pamiętać, to aby po owocowaniu, późną jesienią przyciąć wszystkie pędy do wysokości 15 centymetrów i tak pozostawić na nowy sezon. Wraz ze wzrostem maliny przeżedżamy, aby nadmiernie się nie zagęszczały, ograniczamy w ten sposób ryzyko porażenia szarą pleśnią. Sukcesywnie wiosną usuwamy też pojawiające się odrosty pomiędzy rzędami.
Moje maliny rosną w rozstawie 70 na 70 centymetrów.

Sadzenie

Wczesną wiosną i na jesień możemy kupować maliny z tak zwanym gołym korzeniem. Tak zakupiony krzew należy niezwłocznie po zakupieniu posadzić na miejsce docelowe, obficie podlać i przyciąć.
Taki zakup bez pojemnika jest najkorzystniejszy cenowo.

Pielęgnacja

Ważne, aby w czasie zawiązywania owoców podlewać regularnie krzaczki, gdyż krzewy zarówno malin jak i jeżyn mają płytki system korzeniowy. Niedobory wody wpływają na wielkość owoców, które nie osiągają dużych, charakterystycznych dla odmiany rozmiarów przy przesuszeniu.

Ps. Malina późna prowadzona w ten prosty sposób wydaje zdrowe, nie robaczywe owoce. "Polana" mnie jeszcze nie zawiodła, polecam ją do uprawy.









wtorek, 5 marca 2013

Witalność

Świeci słońce, śnieg się topi,ptaki śpiwają, patrząc na przyrodę nie da się przeoczyć- idzie wiosna. Wszyscy ogrodnicy, czy to amatorzy, czy profesjonaliści już sieją i zacierają ręce-zbliża się sezon, sezon na zielone. Nareszcie! Jednak jeszcze nie wszystko można siać ( na razie tylko w zamkniętych ogrzewanych pomieszczeniach-szklarniach), jeszcze nie czas na zabiegi agrotechniczne-śnieg na polu.
Namiastką całej tej zielonej zabawy,która przed nami, może być uprawa kiełków przeznaczonych do spożycia.  Kiełkujcie nasionka to samo zdrowie,samo dobro.
To magazyny, koncentraty składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu: enzymy, węglowodany, witaminy, białko czy kwasy nienasycone.
Ogromną zaletą dla mnie jest radość z udanego kiełkowania, podglądanie ich rozwoju potrafi wprawić mnie w pozytywny nastrój. A konsumpcja ich to zastrzyk sił witalnych-energii dla naszych organizmów po całym długim sezonie na korzeniach.
Jak uprawiać kiełki?
Ja wybieram  proste i mało kosztowne rozwiązanie. Nie lubię plastików w kuchni więc staram się ich nie kupować. Te, które mam w zupełności mi wystarczą.Postanowiłam uprawiać kiełki w słoikach, tak- po prostu, nie będę musiała kupować plastikowego kiełkownika.
Wystarczy kilka słoików o pojemności 750 ml, gaza lub kawałek tiulu, gumka recepturka, nasiona na kiełki- tylko te, które mają na etykiecie napis przeznaczone do kiełkowania. Nie można kiełkować innych nasion- tych przeznaczonych do siania w gruncie. I już, zaczynamy kiełkowanie.
Na początek polecam najłatwiej kiełkujące nasionka niezawodnej rzeżuchy.
Nasionka na kiełki należy wypłukać i moczyć przez noc w przegotowanej letniej wodzie. Po tym czasie wodę należy zlać a nasionka ponownie przepłukać. Słoik ustawić dnem do dołu najlepiej w małej filiżance i pod kątem, tak aby woda mogła odpływać do filiżanki i aby powietrze mogło krążyć.
Kiełki do wzrostu wymagają: dostępu światła, tlenu i przepłukania dwa razy dziennie przegotowaną letnią wodą. Najlepsze do spożycia są 2-4 dniowe kiełki. Można posypywać nimi: kanapki, zupy, sałatki czy gotowane ziemniaki.

Co jeszcze warto wiedzieć ?

Ponieważ pojawiło się wiele sprzecznych informacji dotyczących kiełkowania lucerny nie polecam jej uprawy. Obwiniano kiełki lucerny za miejsce pojawienia się salmonelli, toksyn czy tocznia.
Myślę,że w uprawie przydomowej łatwiej jest kontrolować jej uprawę i nie dopuścić do zakażenia wspomnianymi chorobami,warto jednak zachować powściągliwość.

Kiełki strączkowych bywają ciężko strawne i mogą zawierać toksyny, dlatego przed ich spożyciem należy poddać je obróbce termicznej.

Ps. dzieci chętnie uczestniczą w pracach kuchenno-ogrodowych, gdy tylko szybko widzą pozytywne efekty swojej pracy. Kiełkowanie to zadanie, które przyniesie im wiele kuchenno-ogrodniczej satysfakcji.

Na zdrowie,


piątek, 1 marca 2013

Czekoladowy N0 2

Czy zdarza się Wam myszkować po szafkach w poszukiwaniu czegoś słodkiego ?
Pragnienie to dopada nas gdy poziom cukru we krwi raptowanie spada- często pod wpływem stresu.  Zjedzenie czekoladowego batonika przynosi ulgę i przyjemność, ale tylko pozornie. Gdyż..
Gotowe słodycze zawierają niezdrowe tłuszcze utwardzone i niedobre cukry, po takim jedzonku pielęgnujemy tylko celulitis. Jak jeść słodko i zdrowo? Dziś przepis na kolejny zdrowy, szybki i smaczny deser czekoladowy. Przygotowany na bazie kaszy jaglanej, łagodny i delikatny a przy tym słodki. Ilość słodu możecie regulować według własnych upodobań i nie będziecie mieć wyrzutów sumienia.


Bardzo lubię połączenie czekolady z wiśniami, dlatego tak często w takim zestawieniu wam je pokazuję. 
A wy dodajcie własne ulubione dodatki.

Przepis

2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
6 łyżek karobu lub pół na pół z kakao
1 mleko kokosowe BIO z puszki (razem z częścią płynną)
5 łyżek słodu- dżem z daktyli niesiarkowanych i niechlorowanych, sposób wykonania w poprzednim musie choco

Wszystko miksujemy i gotowe, przekładamy do pucharków, chłodzimy i zajadamy.

Smacznego

Taki deser traktuję jak żywieniowy medykament. Daktyle i karob to lekarstwa dla naszego organizmu.
Daktyle zawierają witaminy,potas, fosfor,żelazo,magnez i błonnik. Są słodkie a obniżają poziom cukru i cholesterolu  we krwi. Zaleca się je sportowcom po treningu.
 Nic tylko jeść i na zdrowie !

Dried roses for ever



Dziś możecie zobaczyć zasuszone moje białe róże, które dostałam od męża na walentynki -:). 
Róża, o której w poprzednim poście nie została jeszcze obfotografowana. 


Pozdrawiam słonecznie, a wszystkich miłośników słodkiego zapraszam na
 czekoladowy i zdrowy krem, joy 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...