W sezonie zbiorów pracy jest dużo. Sama nie dałabym rady pogodzić wszystkich obowiązków. Cała rodzina jest zaangażowana, ale nikt na siłę. Wiemy, że pracą musimy się podzielić. Zbiór owoców w sezonie letnim przypomina mi winobranie we Włoszech- takie jakie ogląda się na filmach. Jakby połączyć pracę z letnią fiestą to można "strawić" te wszystkie niedogodności związane z pracą w ogrodzie, która nie jest pasją moich najbliższych. Tylko ja mam własną motywację do "dłubania w ziemi".
Z owoców przygotowujemy soki i dżemy a część po prostu zamrażamy na później.
chciałabym, żeby kiedyś u mnie były takie owocobrania:) to kwintesencja lata! Pozdrawiam z Gorców, gdzie leniuchuję i zbieram dzikie maliny i borówki:)
OdpowiedzUsuńPP
OdpowiedzUsuńtakie owocobrania ?, nie ma problemu- to tylko trzy małe wisienki
4 krzaczki czarnej porzeczki, 4 czerwonej, 8 krzaczków malin,kilka krzaczków agrestu i borówek
miło cię "widzieć" i fajnie,że wypoczywasz w Polsce