A tu powyżej ta sama dynia, którą mogliście oglądać niemal od sadzonki. Po pierwszych przymrozkach zebraliśmy ten piękny pomarańczowy plon i zapiekliśmy w piekarniku-miąższ dyni posłużył do przygotowania rozgrzewającej i sytej zupy.
Poplony wysiane we wrześniu rosły do listopada!- to w naszej strefie klimatycznej zdarza się rzadko, a jednak-jest możliwe.
Zwykle poplony-wysiewane we wrześniu dorastają maksymalnie do 10-15 cm- przychodzi mróz, który definitywnie kończy ich uprawę- w ubiegłym sezonie było jednak inaczej.
Przed nami kolejny sezon-czekam na niego z otwartym sercem-jaki będzie?
Ps. witajcie po przewie
Jeszcze nigdy nie sadziłam poplonów. Chciałabym spróbować, co najlepiej posadzić? Co na wiosnę zrobić z tym poplonem? Przekopać? Wyrwać? I kiedy najlepiej to robić? Kinga
OdpowiedzUsuńZajrzyj w zakładkę poplony- tu znajdziesz moje poplonowe inspiracje
Usuńhttp://mywayofgardening.blogspot.com/search/label/poplony
Ja już nie mogę się doczekać rozpoczęcia sezonu. Póki co planuję, zmieniam te plany, czekam na nowe nasiona w sklepie...
OdpowiedzUsuńTo też jest część tej fajnej ogrodowej przygody,prawda?:
Usuńmarzenie, planowanie, kupowanie a potem realizacja i plony
z ogrodniczym pozdrowieniem i oby do wiosny -:)