Nie łatwo było przenieść do domu wyhodowane dynie. Sprawdziliśmy wagę, razem nasze dwa okazy ważą 67 kilogramów. Wierzyć się nie chce,że dynie te wyrosły praktycznie bez naszej uwagi. Gdy tylko ją pokroimy obdarujemy najbliższych. Rozglądam się już za ciekawymi odmianami, które posadzę w przyszłym roku- skoro dynie nam się tak udają- to dlaczego nie.
Dobry sposób na powiększenie "dyniowej rodziny" to- wybranie pestek z zakupionej w sklepie dyni. Robimy tak, za sprawą mojej koleżanki,zwykle po zabawach Halloweenowych wybieramy i suszymy pestki, które wiosną wysadzamy wprost do gruntu. W tym roku przygotowałam już krem z grzankami z tak wyhodowanej dyni. Ogrodnictwo to wielka frajda- dobrze jest mieć na nie czas.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz