Lubię bardzo wieszać wianki na drzwiach wejściowych do domu. Zawsze coś dekoruje nasze wejście. Drzwi wejściowe mają ślady ( zdarty lakier) po dyndających przeróżnych dekoracjach.
Pamiętacie dekoracje, o której pisałam TU. Ten sam wianek po zdjęciu poprzednich dekoracji otrzymał nowy look. Teraz dekoruje wejście do naszego drewnianego domku, który nazwaliśmy Tea house.
Niegdyś było to miejsce na popołudniową herbatkę w gronie znajomych- teraz można powiedzieć,że jest to mała stolarnia. Tu właśnie w tym miejscu męska część rodziny oddaje się przeróżnym pracom stolarskim. Powstają tu karmniki i budki lęgowe. Szczegóły konstrukcji drewnianych konsultowane są z leśnikami. Bo czy można połączyć budkę lęgową z karmnikiem?- o, na przykład taki pojawił się pomysł i problem zarazem. Gdy produkcja będzie tak systematyczna to wkrótce będziemy mogli rozdawać domki dla ptaków.
Ale oczywiście żeńska część rodziny nie próżnuje i teren czasowo przejmuje. Domek to miejsce w którym wraz z nadejściem chłodów wykonuję przeróżne ozdoby. Panuje tu dobry klimat, pachnie drewnem, jest wygodny stół. Tea house został zbudowany przez mojego męża, który pracował niezłomnie budując go przez kilka sezonów.
Wianek w wieczornej odsłonie na drzwiach tea house.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz