poniedziałek, 3 września 2012

Pragnienie posiadania ogrodu

Można powiedzieć,że: pragnienie posiadania ogrodu i otaczania się roślinami staje się coraz większą potrzebą człowieka we współczesnej rzeczywistości. Zajmowanie się ogrodem, pielęgnacja roślin, uprawa warzyw to dla wielu ludzi jedyna forma zdrowego relaksu i okazja do aktywności fizycznej. Niegdyś było to domeną pracowników dużych zakładów i osób starszych, którzy po zakończeniu aktywności zawodowej uprawiali rośliny w Rodzinnych Ogrodach Działkowych często zakładowych- to był prawdziwy ruch prozdrowotny. Jak wszystko również i ta działalność przeminęła aby ponownie się odrodzić w ogrodach na przedmieściach dużych miast. Zapewne wielu z nas wyrosło na obserwacjach upraw w ogrodach naszych rodziców, dziadków lub najbliższej rodziny. Takie doświadczenia z przeszłości mogą potęgować chęć posiadania własnego zielonego kawałka Ziemi. Nawet jeżeli nie jesteśmy wytrawnymi ogrodnikami i bilans nasz zamykać się bardziej po stronie nieurodzaju dobrze jest mieszkać w pobliżu zieleni. Żyjąc lub pracując w "betonowej dżungli" odczuwamy wzmożoną potrzebę mieszkania-przebywania poza miastem.Mamy wtedy możliwość obserwować przyrodę, widzimy nadchodzące zmiany pór roku czujemy,że jesteśmy częścią przyrody. Oddanie się rytmom natury może stać się stylem życia-prostym jednak bardzo zdrowym i satysfakcjonującym. Pozwala on pomimo wielu " codziennych stresów"  zachować lub odnaleźć balans w życiu. Poniżej prezentuję efekty moich wyborów-po pracy, na świeżym powietrzu.
 Czyli o tym co słychać w ogrodzie warzywnym:

Bardzo dobrze smakuje świeża,młoda marchewka krótko podgotowana i zasmażona na masełku klarowanym. Jedyna droga jaką przebyła ta marchewka to: z zagonu na talerz, jakieś 150 metrów, ha
Hodujemy olbrzyma, to już pewne.W tym roku padnie rekord na naszych zagonach.
Rośnie sobie dynia wielka, " nawet osty i pokrzywy patrzą na nią okiem krzywym !".
Przygotowanie borówki do zimowych mięs- to konieczność gdy planuje się na Świeta Bożego Narodzenia kaczkę pieczoną z jabuszkiem. Drób z ekologicznego chowu organizowany jest przez moją teściową. W tym roku dżem wzbogacimy o gruszkę- smakuje rewelacyjnie już próbowaliśmy.
Pomidorki koktajlowe są słodkie, idealnie pasują do jajecznicy po marynarsku lub jako przekąska tudzież dodatek do sałat. Z jednego krzaczka można zbierać codziennie dużą garść owoców.
 W tunelu pomidorki wciąż plonują, zaczynamy już myśleć o przecierze pomidorowym-  nasyciliśmy się świeżymi pachnącymi pomidorkami.
Zieloną nać; pietruszki czy selera można teraz zrywać, wiązać w pęczki i zamrażać. Pietruszka wraz z koprem nadaje się idealnie do przygotowania masła ziołowego. Takie masełko to poezja smaku wraz ze świeżo pieczonymi bułeczkami z własnego wypieku. Ciasto na bułki przygotowujemy dzień wcześniej, pieczemy rano i podajemy świeże, gorące i pachnące do tego- pasta jajeczna i niedzielna uczta poranna wspaniale rozpoczyna świąteczny dzień. 
tu bułeczki SOTE
a tu: z ziołami: czarnuszką, suszonymi pomidorkami i ziarnami słonecznika
To moje doświadczenia skupione w tym poście tylko wokół warzywnika. Posiadam i uprawiam również niewielki ogródek ozdobny,który przynosi mi również wiele satysfakcji. Pozdrawiam i życzę spełnienia na świeżym powietrzu.

4 komentarze :

  1. Anonimowy10/08/2012

    Wszystko wyglada smakowice! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy stosujesz jakieś opryski przeciwko zarazie ziemniaczanej na pomidorki koktajlowe? mam sporo krzaczków pomidorków, a sąsiad podpowiada, że jeśli nie zastosujemy oprysku, to sobie nie poradzą.

    OdpowiedzUsuń
  3. biele_i_pastele

    koktajlowe są zwykle odporniejsze na zarazę, u mnie w gruncie niepryskane doskonale sobie radzą, testowałam kilka lat
    dużo zależy od pogody- w ubiegłym roku pogoda była bardziej deszczowa i rodziła ryzyko porażania chorobami grzybowymi
    zaraza ziemniaka ?- czy rosną gdzieś wokoło ziemniaki ?-jeśli tak to warto opryskać, ale może środkami pochodzenia roślinnego: timorex ( z drzewa herbacianego) i biosept ( olej z pestek grejfruta)- to mogę polecić

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki, w takim razie spróbuję bez oprysków, chyba, że będzie deszczowo
    nie wiem jak się właściwie nazywa zaraza pomidorów znalazłam określenie "zaraza ziemniaczana pomidora"
    http://www.zdroweuprawy.pl/artykuly/choroby/zaraza-ziemniaczana-pomidora/ a ziemniaków oczywiście w pobliżu nie ma

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...