piątek, 20 grudnia 2013

Pierwsze takie Święta


Ubiegłoroczne Świąteczne obżarstwo dało nam do myślenia. Zwykle ten czas spędzamy za stołem i po dwóch takich dniach, czasem nawet szybciej czujemy się " nieswojo" jakby w nie swoim ciele. Mało ruchu na świeżym powietrzu, bo kto by miał czas na takie rzeczy ?, pomiędzy wizytami i przyjmowaniem gości. Nie żebym nie lubiłam tego czasu- nie, bardzo lubię nasze rodzinne spotkania, tylko trudno pogodzić je ze zdroworozsądkowym myśleniem. Budujący jest fakt,że powoli cała rodzina zaczyna myśleć o trochę innym stylu życia.
Właśnie po ubiogłorocznych Świętach Bożego Narodzenia postanowiłam nie jeść mięsa i niestety nie kierowały mną pobudki etyczne tylko wiedza i doświadczenie lekarza- dr Ewy Dąbrowskiej.
Nie byłam na wczasach, jak to się one nazywają odchudzających, tylko poczytałam jej publikacje. Miałam na to dużo czasu w świąteczne wieczory. Tak mnie to wciągnęło, że jeszcze ciągle konsekwentnie trzyma. Uważam, że dorosły człowiek przy zbilansowanej diecie nie potrzebuje w ogóle mięsa. Po co je spożywać skoro rośliny dostarczą nam wszystkich składników, które są nam niezbędne. Jak dowiedziałam się z publikacji- mięso może być przyczyną stanów zapalnych w naszym organizmie i wszystkich tych innych historii związanych z cholesterolem i chorobami- przemiany materii.
W tym roku obchodzimy pierwsze wege-Święta, oczywiście nie wszyscy. Nikogo nie zmuszam do nie jedzenia mięsa, ba nawet przygotuję mięsne dania. Ja na roślinnej diecie jestem już rok, wspaniale się czuję. Mam dużo sił łamiąc złotą rodzinną zasadę,że mięsko daje siłę i wzmacnia organizm. Nie czuję spadków cukru i " rozdygotania" wewnętrznego, które zdarzało mi się wcześniej szczególnie po wysiłku fizycznym. Na co dzień w chwilach nagłego zapotrzebowania na cukier mam przy sobie: daktyle, orzechy, suszone morele czy suszone śliwki.
Dzięki zmianie sposobu odżywiania poznałam zupełnie  nowy sposób gotowania również i przyprawiania. I nie wiąże się on z żadną "tajemną" wiedzą kulinarną (np. kuchnią pięciu przemian) tylko opiera się na gotowaniu prostych, ale bardzo smacznych i aromatycznych potraw.

Opracowanie menu na pierwsze roślinne Święta wydawało mi się stresujące, ale z pomocą innych roślinożerców jest możliwe. Na pewno podczas Świąt będzie smacznie i z wystarczającą ilością kalorii i oczywiście zgodnie z tradycją.

Po ciekawe kulinarne przepisy zajrzyjcie do:

http://www.jadlonomia.com/
http://smakoterapia.blogspot.com/


10 komentarzy :

  1. Gratuluję konsekwencji i dobrego samopoczucia! to jest najważniejsze. My jeszcze nie zdecydowaliśmy się odstawić mięsa, ale jemy go coraz mniej. Większość dań - z warzywek i owoców z własnego ogrodu, trochę nabiału i jajka od własnych kur. Mimo naszego wieku mamy wyjątkowo zdrowe układy pokarmowe, nawet męża wyleczyłam z nadkwasoty i wzdęć stosując tylko dietę. I to tylko przy poważnym ograniczeniu produktów białkowych, a nie ich wyeliminowaniu. Wiem więc, że sprzyja to zdrowiu i dobremu samopoczuciu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki komentarz bardzo mnie buduje i utwierdza w przekonaniu jak wielka jest moc w pożywieniu, dziękuję za pozostawiony komentarz, bardzo mi miło,że tu zaglądasz
      wyleczyłaś męża ! gartuluję takiego sukcesu

      Usuń
  2. a my już od dwóch lat weganizujemy, co się da- wszystkie tradycyjne przepisy. Kilka potraw będzie wegetariańskich.
    Mieszkamy we dwoje tzw. flexitarian;-p (etykietka jest dobra na wszystko) + dwoje wegan (córka z chłopakiem), nie opłaca się przyrządzać mięsa, bo kto to zje. Nawet zaproszeni goście wiedzą, że nie ma na co liczyć;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super, przy mnie to jesteście już bardzo doświadczeni w roślinnymm gotowaniu
      ja jeszcze ciągle eksperymentuję, ale mam już całe mnóstwo ulubionych dań

      pozdrawiam i posyłam serdeczności

      Usuń
    2. zwykle najmniej podobają mi się potrawy, w których używa sie zamienników mięsa, zamiast rezygnacji z niego- np. bigos cudownie sprawdza się w wersji warzywnej, bez tofu czy kostki sojowej, podobnie żurek, w ogóle wszystkie zupy.
      Próbujemy podchodzić kreatywnie;-p
      Dzisiaj u nas na mieście Vegilia, cieszę się na nowe smaki, pomysły i spotkanie:-) bo w tym całym weganizmie smutne jest to, że trudno mi się umówić z córką gdzieś na jakieś jedzenie (to jeszcze) albo na kawę (tylko czarna, słodycze wegańskie mało gdzie podają i głupio tak się obżerać przy dziecku;-p)

      Usuń
    3. ja też mam swój nowy sposób na przygotowywanie zup- zaczynam od przesmażenia warzyw to wraz z przyprawami jest bazą dla wszystkich moich zup.
      życzę miłych chwil na Vegilii i ciekawych kulinarnych inspiracji

      Usuń
  3. Ja od lat urządzam święta i duże przyjęcia (np. z racji ukończenia 50 lat , co się zbiegło z rozwodem, i bylo pretekstem do urządzenia wielkiej imprezy w związku ze zmianą stanu cywilnego) wegetariańskie. Goście są różnej preferencji żywieniowej, że tak powiem, ale nikt od stołu głodny nie wstaje, wprost przeciwnie, potrawy wegetariańskie wzbudzają zachwyt, że "da sie bez mięsa". Pasztety z soczewicy, czy soi, gołąbki z ryżem i proteiną sojową, pierożki z grzybami i soczewicą, faszerowane pieczarki itp. szeroki wachlarz możliwości.
    "Ciało i ducha ratować zywieniem' dr Dąbrowskiej wypróbowalam na sobie,ale 6 tygodni na tej diecie bardzo mnie zmęczyło jednak. Wolę calkowite głodówki, 3 tygodniowe, łatwiej je znoszę i dzięki nim wyszłam z powaznej choroby stawów, ale każdy jest inny i nie wszszytkim pasuje to samo:) Mam kolezanki, które osiagnęły świetne wyniki badań po zastosowaniu diety dr Dąbrowskiej przez 6 tygodni, ale to nie musi być jakas terminowa dieta, tylko styl życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z twoim stwierdzeniem- to styl życia
      nie trzeba się trzymać sztywno zasad przy dobrowolnej zmianie i niedyktowanej koniecznością- choroba
      warto wybrać coś dla siebie, taki styl żywienia jaki jest najbardziej odpowiedni dla siebie
      czasem tradycyjna dieta jest najbardziej właściwa
      a z tymi gośćmi to doskonale rozumiem co masz na myśli
      "moje" wege potrawy stały się bardziej atrakcyjne niż normalne jedzonko i nawet mnie to bardzo zdziwiło- pozytywnie

      bardzo dziękuję za refleksje tym bardziej,że "widzę" cię tutaj pierwszy raz mam nadzieję,że nie ostatni
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. To wspaniale, że dieta wege dobrze na ciebie wpływa, życzę radości w odkrwaniu nowych smaków :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doriska
      dziękuję ci za przemiłe komentarze- dopiero je zauważyłam
      posyłam dla ciebie serdeczności i wirtualne uściski

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...