piątek, 17 czerwca 2016

O tujach

Dzisiejszy post, po długiej-może zbyt długiej przerwie, za którą przepraszam, będzie o tujach.

Znajdziecie tu (mam taką nadzieję) pomoc w podjęciu decyzji dotyczącej nasadzenia żywopłotu wokół własnej działki. Jeżeli poszukujecie informacji: czy sadzić tuje ? wytrwajcie do końca-przyjrzyjcie się moim doświadczeniom i podejmijcie decyzję- efekty pozostaną z Wami na wiele lat.



To post o tym,że niepilnowane tuje nas przerosły.


Chciałabym podzielić się z Wami moim doświadczeniem dotyczącym opcowania z żywopłotem formowanym z tuj.
Czy tuje w formie zwartego żywopłotu to dobre rozwiązanie?

W internecie zauważyłam,że wiele stron rozpisuje się na temat plusów posiadania takiego pięknego i szybko rosnącego tujowego żywopłotu, jednak jak jest naprawdę?

Rzeczywiście tuje rosną szybko, dają zwartą i szybką przesłonę, czyli zapewniają "intymność" w zwartej zabudowie jest to istotne. Są dość tanie i łatwo dostępne, są też bardzo popularne- wiele osób-laików ogrodowych ( bez urazy) potrafiłoby wymienić tuje jako roślinę ogrodową zapewne na pierwszy miejscu. Kupujemy, sadzimy, obsypujemy korą i na początku tuje nas zachwycają, w początkowym okresie przez pierwszych kilka lat nie potrzeba wielu zabiegów pielęgnacyjnych-podziwiamy tujowy piękny zielony i bujny wzrost ( w większości przypadków).

Schody zaczynają się w czwartym roku uprawy-czasem później.
Otóż okazuje się,że tuja to chwast, rośnie za szybko-na wysokość i szerokość trzeba ją ciągle ciąć, nawozić podlewać a i w wielu przypadkach opryskiwać herbicydami, pestycydami itp.
Zauważam,że wielu ludzi wykonuje opryski na zaś, by utrzymać i nie dopuścić do rozwoju do chorób grzybowych !!- Wyobrażacie to sobie żyć i mieszkać w środowisku, które opryskiwane jest herbicydami-na własnym podwórku.!!! Wielu ludzi wyprowadziło się z miasta w poszukiwaniu zdrowszego środowiska marząc o własnym zielonym kawałku o porannej kawie na trawie tymczasem stwarzają wokół siebie warunki-chyba o wiele gorsze niż w "miejskiej  betonowej dżungli".
O rozwój chorób grzybowych w takim zwartym formowanym żywopłocie łatwo: około 70 cm szerokości a bywa i więcej  to idealne warunki do rozwoju chorób.
Człowiek powoli staje się niewolnikiem zieleni, którą sam zasadził-naprawdę.

wiosenne cięcie
zielony odpad

formowany żywopłot z tuj



drabiny, elektryczne nożyce, ręczne nożyce


















tniemy




Uświadomiłam to sobie, gdy przez jeden sezon nie byłam w stanie poświęcić mojej zieleni należytej uwagi- wtedy tuje nas przerosły.
Cięcie takiego żywopłotu powyżej swojego wzrostu wymaga działania ze specjalistycznym sprzętem, ilość masy zielonej ( ściętego żywopłotu, gałęzi) jest olbrzymia przy długości 25 m potrafi być tego
2 m3!. Praca taka wymaga tężyzny fizycznej, którą zwykle tracimy nabierając lat.
Chcecie więcej moich tujowych doświadczeń?- czytajcie poniżej

Zrobiliśmy szkodę sobie i sąsiadom- zrobiły je korzenie naszych tuj.
Otóż okazuje się,że ograniczają one rozwój innych ozdobnych roślin, że przeszkadzają w uprawie. Sąsiedzi nie cieszą się z zielonej przesłony  ( którą im zafundowaliśmy -:) - żywopłotu raczej mają za złe,że korzenie uniemożliwiają im nasadzenia po ich stronie.
Korzenie tuj również szkodzą i nam-ograniczają nasze warzywne uprawy  -:(
Powoli uprawa warzyw w sąsiedztwie żywopłotu z tuj staje się uciążliwa. Zauważam w tym roku rozrost korzeni do połowy warzywnych zagonów. Ogranicza to skutecznie wzrost warzyw- to konkurencja, której nie wytrzymają młode siewki warzyw. -:(
Ale sobie narobiliśmy.


w wiadrze wybrane korzenie z przekopanego kawałka
korzenie tuj
korzenie to konkurencja dla warzywnika



Piszę ten post trochę ku przestrodze, aby nowi potencjalni nabywcy tuj rozważyli konieczność takich nasadzeń.
Tuja to chwast- tak powinno się myśleć. Myślenie takie pozwoli na być może bardziej racjonalne podejmowanie decyzji: co i gdzie sadzić? Czy ktoś chce jeszcze sadzić tuje?

Jakie są Wasze żywopłotowe doświadczenia?

9 komentarzy :

  1. Anonimowy6/17/2016

    Ja na swojej działce mam żywopłot z tuj. Jednak rosną bardzo powoli widocznie coś im nie służy 😊. Zapraszam na swojego bloga www.mojogrod1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. W żywopłotach z tuj ten ostatni problem wydaje się najważniejszy. Doskonale wyczuwają, gdzie jest lepiej uprawiona ziemia i tam kierują swoje zachłanne macki. Do mojego warzywnika przedostały się od sąsiada. Najgorsze jest to, ze ich system korzeniowy nie ma granic!. Skutecznie wyjaławiają ziemię. Poradziłam sobie (jak na razie) wkopując w granicy matę antykorzeniową.
    Mam również krótki odcinek żywotnikowy posadzony w roli przesłony oddzielającej dwie części ogródka. Zamierzam go utrzymywać na wysokości nie wymagającej drabiny :). Niektóre odmiany tuj są interesujące, ale raczej do kompozycji i grup krzewów. Lub szpalery w dużych ogrodach. Bo te korzenie potrafią skutecznie zdominować mały ogród.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zastanawiam się nad matą- to chyba jedyny znany mi sposób na ograniczenie tej ekspansji. Dziękuję za podzielenie się swoim doświadczeniem

      Usuń
  3. Tuja to nie chwast. To piękne drzewo północnoamerykańskich lasów, tak powinno się ją sadzić i uprawiać- jako drzewo w dużej przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mądry głos w tujowej sprawie 😀

      Usuń
  4. to co w zamian....?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygotuję o tym post-tu za długo by pisać. Poczekasz?

      Usuń
  5. Ech tujoza, tujoza. Wszędzie jak okiem sięgnąć ostrokoły dookoła trawników. A przecież można ładniej, smaczniej!, z rodzimych gatunków...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...