Niełatwo jest wrócić do wirtualnego dziennika ogrodniczego szczególnie,gdy przerwa ta trwała 10 miesięcy.Wybaczcie tak nagły i raptownie przerwany rytm ogrodniczego blogowania.
Ku mojemu zdziwieniu, po przejrzeniu statystyk, ciągle tu zaglądacie, poszukujecie informacji i inspiracji o amatorskiej uprawie warzyw i owoców.
Powracają do sieci internetowej postanowiłam uzupełnić temat ochrony gleby przed żarłocznymi korzeniami tuj, które stanowią jedną zwartą ścianę warzywnika. I tak, jak pisałam w poprzednim poście są one realnym problemem-wyjadaczem substancji pokarmowych w glebie o dobrej kulturze- w glebie, o którą troszczę się szczególnie, którą karmię i zasilam tylko organicznie i której jakość jest dla mnie ogrodowym priorytetem. Tuje są "mądre" wędrują tam, gdzie mogą się lepiej najeść.
Sprawa jest szczególnie ważna, gdyż tylko dobra gleba jest podstawą upraw a wraz ze wzrostem tuj i rozwojem ich systemu korzeniowego zauważyłam gorszą kondycję gleby i słabsze plony- szybsze przesychanie, gorszej jakości warzywa korzeniowe. Trzeba było działać.
Zobaczcie jak sobie radzimy
Na całej długości tuj wykonaliśmy wykop na szerokość szpadla ogrodowego i głębokość 50 cm.
W wykopie umieściliśmy membranę kubełkową o wysokości 50 cm.
Korzenie tuj znajdują się w strefie na głębokości do 25 centymetrów.
![]() |
membrana ułożona jest powyżej poziomu gruntu 1-2 cm |
Wierzchnią ubitą warstwę gruntu okryliśmy czarną agrowłókniną, którą zakryliśmy zrębkami oraz korą mieloną. Miejsce wykopu to ścieżka, która służy do komunikacji w warzywniku.
Folia HDPE jest w pełni bezpieczna i nie emituje szkodliwych substancji do gleby.
Czy zadziała? Będziemy obserwować i zdamy relację.
Zapraszam was na moje konto instagram, które na bieżąco pokazuje moje przygotowania do nowego zielonego sezonu.
![]() |
@mywayofgardening |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz