Uprawiając amatorsko własne rozsady, sadzonki czy siewki trudno jest sprostać wszystkim wymaganiom,które się z tym wiążą. Nadrzędnym dążeniem jest bowiem zdrowie sadzonek.Uważam,że dużym problemem dla delikatnych siewek może być pojawiająca się pleśń, która jest wynikiem utrzymującej się wilgoci w ziemi-w pojemnikach. Nie sprzyja również brak dostatecznej cyrkulacji powietrza. Jak sobie radzić?
tu z zastosowaniem perlitu |
Dobrym sposobem jest zastosowanie zarówno do ziemi, jak i na wierzchu wermikulitu lub perlitu. Są to skały pochodzenia wulkanicznego pięknie regulujące wilgotność w pojemnikach.
Jakie korzyści za sobą niosą?:
-poprawiają strukturę gleby
- przyczyniają się do lepszego rozwoju systemu korzeniowego
- regulują wilgotność w pojemnikach, absorbując ją przy nadmiarze i uwalniając w sytuacji niedoboru
Perlit jest biały a wermikulit beżowo- różnokolorowy
tu z zastosowaniem wermikulitu |
Na prawdę warto, w Anglii jest to bardzo popularny sposób wielu uznanych ogrodników go używa i rekomenduje.
Podpisuję się pod tym na tysiąc procent, chociaż teraz to już można kupić mieszanki do siewu i pikowania, w których często jest perlit - ja w tym roku nie mam wogóle pleśni, dzięki własnie takim mieszankom - przyznam, że w przeszłości miałam tylko zielono-brązowo-biały nalot ale nie taką pleśń jak na powyższej fotce. Ale bardzo lubię na nasiona kłaść warstwę samego wermikulitu, więc bardzo polecam. Pleśn bierze się też często z 'brudnych' doniczek lub pojemników, ważne jest aby przed zastosowaniem porządnie je umyć wodą z płynem do mycia naczyń.
OdpowiedzUsuńWreszcie zrobiło się wiosennie - można poszaleć z siewkami sadzonkami ;-)
Pozdrawiam, K
PS Way - a może tak większe fotki będziesz zamieszczać? Bo są malutkie i słabo widać szczegóły ;-)
Kasiu, ale płynem do naczyń doniczki? Jeszcze nie próbowałam tego sposobu ? Jutro wytestuję od razu, bo mam zamiar wysiewać bazylię...
UsuńSuper wpisik, dziękuję za dobre rady.Musze wykorzystać patent z perlitem:)
OdpowiedzUsuńMasz może doświadczenia z siewkami sałaty?
Jakiś czas temu ( w związku se spóźniającą sie wiosną)posiałam sałatę w doniczkach i zaczęła marnieć i robić się jasnozielona.Czytałam że rozsady sałaty ciężko wyhodować w domu.
Ale za to siewki pomidorków wyszły piękne:)
Cześć ;)
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny post. Ja używam preparatów grzybobójczych i mieszam w ziemi. A wczoraj zakupiłam pierwsze nasionka do wysiewu, takie do donic, bo na razie ziemia jeszcze zmarznięta i trudno powiedzieć kiedy sezon właściwy do nasadzeń się zacznie ...
pozdrowienia Ania
Kasia
OdpowiedzUsuńbardzo lubię,gdy do mnie zaglądasz
ja "znam" ciebie już dłuugoo- bardzo cenię twój dorobek dziennikarsko-ogrodowo-projektowy
używam umytych pojemników i ziemi do siewek myślę,że domowa temperatura nawet sporo wietrzona nie sprzyja uprawie rozsad a "te" skalne wynalazki bardzo ułatwiają życie
;rzeczywiście trudno dostrzec szczegóły- popracuję nad wielkością zdjęć
Nonnea
Sałaty nigdy nie wysiewałam w domu na rozsady, zwykle siałam nasiona w tunelu foliowym do skrzynek zbitych z desek z odzysku, po prostu płytkie pojemniki- tak na chwilę. Gdy tylko sadzonki były gotowe, pikowałam je w równe rzędy jako przedplon przed pomidorkami, które pojawiały sie później. Sałata lubi "zimno" i dużo światla słonecznego. W domu trudno o temperaturę 15 st.C a taka podobno jest najlepsza dla siewek sałaty no i słońca było troszke mało.
Mi też sie wydaje,że moje sadzonki kalarepki, które mam w domku kiepsko wyglądają-idą w "złym kierunku", ale pomidorki też mam ładne -:)
Aleja 57
Ja staram się nie używać chemii,tak mam. Moja bazylia wysiana w połowie marca już domaga się przepikowania do większych pojemników.Prawda,że nie ma nic lepszego niż własne pomidorki świeżo zerwane i liście bazylii, pyszne i proste danie w pięć minut.Pycha
Pozdrawiam was serdecznie, obfitych plonów!
A ja swoją bazylię właśnie "przelałam" i większość mi zmarniała. Na szczęście wyszło słońce i przesuszyło ziemię :) Uratowałam sztuk 10 jak na razie. Następnym razem skorzystam albo z ziemi do wysiewu albo perlitu :)
OdpowiedzUsuńno ja czekam na moje siewki juz widać i bazyie i pomidorki ciekawe czy sie uda ;)))
OdpowiedzUsuńdyziocha Jo Ko
OdpowiedzUsuńuuu -:(, dobrze,że udało ci się uratować choć 10 sztuk
przy sprzyjającym lecie będzie całkiem sporo z tych pozostałych krzaczków
Avrea
jak pamiętam, to twoja doświadczalna uprawa-trzymam kciuki
często wietrz pomieszczenie, w którym trzymasz siewki, chroń przed ostrym słońcem-na przykład cieniując gazetą od strony okna i nie pozwól, aby przeciąg w mieszkaniu zniweczył twoje ogrodnicze dokonania, pamiętaj o przepikowaniu, pomidorki dwa razy: raz, gdy pojawią się pierwsze liście właściwe, czyli druga para liści,
drugi raz, gdy wyrosną w górę
wszystko będzie dobrze
powodzenia
Witam,ja posadzilam pomidorki do malutkich doniczek plastikowych,po dwa nasionka do jednej doniczki . Po wykielkowaniu wyrwalam słabszą siewkę i teraz mam po jednej roślinnce w jednej doniczce.pomidorki wypuściła już liście właściwe ,ale mają jeszcze miejsce w doniczce na rozrost korzeni. I teraz nie wiem , czy już rozsadzać? Pozdrawiam-Magda K.
OdpowiedzUsuńA jak malutkie są te doniczki ? podaj wysokość.
OdpowiedzUsuńZwykle wysiewa się nasiona do malutkich pojemników ( wys.4 cm) na początek, natępnie siewki pikuje się dwa razy: do ( 6-8 cm) i kolejny raz, do na przykład pojemników plastikowych po dużym kefirze.
Przygotuję post i postaram się pokazać, co i jak?
pozdrawiam
To są tekturowe multipalety wys.4cm oraz torfowe krążki . Pozdrawiam. Magda K.
OdpowiedzUsuńTo są tzw. startery, ja bym przepikowała do większych pojemników.
OdpowiedzUsuńOk.dzieki,już pikuje :). Magda K.
OdpowiedzUsuń