Po świątecznym menu, człowiek marzy o lekkim jedzeniu ( o ile zabrał sałatkę jarzynową do pracy -:)!.
W przeciwnym razie po powrocie na nowo odkrywa smaki sycącego świątecznego jedzonka.
Ja potrzebuję trochę czasu na dużo, dużo ruchu najlepiej na świeżym powietrzu. Idealny jest też trening na basenie. A wszystko to zakończone kanapką posypaną świeżymi ziołami: nać pietruszki, szczypior białej cebuli.
Ciekawe czy jeszcze w domach uprawia się tak ziółka?. Pamiętam jak w dzieciństwie na wielu znajomych mi parapetach wyrastały różnej maści zielone "wąsy".
Bułeczka i siekany szczypior z parapetu.
Natkę pietruszki mogę ciągle świeżą podjadać z grządki. Jeżeli nie macie ogródków warzywnych bądź nie zostawiliście korzenia pietruszki to możecie wyhodować świeże ziele na parapecie. Umieść korzeń pietruszki w pojemniku z ziemią warzywną, podlewaj i poczekaj na świeżą zieloną nać.
Nie przypuszczałam, że to takie proste! I akurat to moje ulubione warzywa, uwielbiam cebulę i natkę. Moje ulubione kanapki to zimą: chleb z cebulą, latem chleb z masełkiem osełkowym, natką pietruszki i płatkami migdałowymi! Mmmm... chce jeść teraz:)
OdpowiedzUsuńChleb z natką i płatkami migdałowymi-dobry pomysl, muszę spróbować
OdpowiedzUsuńPs. miło,że do mnie zawitałaś