poniedziałek, 4 listopada 2013

ostatnia rukola z własnej uprawy


Tegoroczna jesień z łagodną pogodą, pozwoliła na późny zbiór rukoli. Choć wegetacja spowolniła to pozytywny jest fakt, że nie było przymrozków, które mogłyby zmrozić liście i tym samym w ciągu jednej nocy definitywnie zakończyć sezon zielonych zbiorów. Jesienna pogoda jednak korzystnie wpłynęła na aromat i jego kumulację w liściach rukoli. Są twardsze niż te zbierane w pełni sezonu uprawowego, ale za to bardzo aromatyczne. Wzbogacają o ostry smak kanapki. Aż trudno mi uwierzyć, że to ostatki z naszych zagonów. Znowu kończy się zielony sezon. Tymczasem koniec dłubania w ziemi, koniec zajadania zielonych i aromatycznych pyszności. Wielka szkoda. trzeba szykować się na sezon na korzeniach. Gdy piszę o korzeniach- myślę o: pietruszce, marchwii, topinamburze, selerze, ziemniakach, pasternaku czy chociażby burakach, ale są jeszcze inne warzywa dostępne w zimowym sezonie tj.: dynie, fenkuł,por, kapusty czy bakłażany. Do końca zimowego sezonu przetrwają jednak tylko twardziele: nasze polskie ziemniaki,kapusty, por, buraki, marchew czy pietruszka i seler. Jakie pomysły na gotowanie ? Cały zimny sezony przed nami, zobaczy się- jak urozmaicić potrawy na bazie korzeni ?. Oczywiście na pewno z kilkoma przepisami się z wami podzielę

A tymczasem pozdrawiam was jeszcze w zielonym sezonie

2 komentarze :

  1. a moja rukola jakoś przezimowuje, teraz nawet kwitnie, pewnie będę zbierać mrożoną albo spod śniegu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem ciekawa twoich zimowych doświadczeń z rukolą,
      ja kończę z "miękkimi" liśćmi definitywnie przed przymrozkiem lub krótko po pierwszych ujemnych temperaturach- nie lubię, jak liść staje się rozwodniony, gdy się rozmrozi traci dużo swojego aromatu -:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...