Tej wiosny niezwykłą frajdę i wiele radości sprawiało mi sadzenie bulw ziemniaków. Najprostsza czynność i niemal pierwotna a tyle w niej przyjemności. Przy takiej pracy mam wrażenie,że mój poziom hormonów szczęścia-zdecydowanie i na długo wzrasta.
Polecam taką aktywną formę wypoczynku wszystkim, którzy praktykują ogrodnictwo znad komputera- do dzieła.
Można by powiedzieć,że wir ziemniaczany wciągnął mnie na dobre. Wysadzałam ziemniaki gdzie tylko popadnie: do garnków, do gruntu na siedlisku i na własnej przydomowej grządce prowadzonej w formie uprawy permakulturowej.
Co z tego wszystkiego będzie ?, zobaczymy.
Mój radosny entuzjazm studzi tylko obecna zimna i deszczowa aura, ale to tylko zapewne chwilowe przejściowe załamnie pogody.
Z ogrodniczym pozdrowieniem
Jakoś nie możemy się zebrać do wysadzenia własnych ziemniaków- właściwie nie wiem dlaczego, bo uwielbiam to warzywo. Wasze uprawy wglądają bardzo pozytywnie i łatwo mi jest uwierzyć, że mieliście wiele frajdy je przygotowując:) Pozdrawiam, Magda
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłym roku się zdecydujecie ? -:)
Usuńja też długo zabierałam się do ziemniaków miałam wiele obaw: o choroby, długo zajmowane miejsce w warzywniku itd.
W tym roku dopiero testuję możliwości uprawy, najmniejsze szanse daję tym z pojemnika, potem te w uprawie permakulturowej ( mogłam tu popełnić błędy) a największym pewnikiem są te z gruntu- z siedliska
mimo wszystko-to jest frajda z uprawiania i zajadania swojego
już czuję ten zapach i smak: ziemniaczków z koperkiem
pozdrawiam i posylam ogrodniczo-warzywne pozdrowienia
Nie ma to, jak ziemniaki ze swojego zagonu, popieram :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper, dzięki -:)
Usuńi dla Ciebie również dużo sił i mocy ogrodowych
O, będą placki i babka ziemniaczana! Mniam...
OdpowiedzUsuńCzekam na ten moment- lubię tarkowane na tarce jarzynowej-drobne oczko i obsmażone na maśle klarowanym, są lekko chrupiące-pychotka
Usuńkiedy będą moje ziemniaczki? i czy wogóle będą?
miło tu Ciebie widzieć -:)
Miło, że znowu coś napisałaś :) A ziemniaki na pewno będą, to łatwa uprawa. Te w ziemi trzeba tylko okopać, a te permakulturowe obłożyć ściółką tak na 30 cm. No i czekać... aż do końca sierpnia, a nawet dłużej.
UsuńJa po Twojej zajawce ziemniaczanej w pojemniku też się skusiłam na swoje pyrki. Przekopałam kawałek nieduży w ogrodzie i tak na spróbowanie 8 bulw poszło. Zobaczymy jak wyjdzie :) Z ziemi wylazły, okopałam i dają radę póki co.
OdpowiedzUsuńsuper fajnie, pozdrwiam ogrodniczo
Usuńi obfitych plonów życzę
Piękny blog! Cudowne zdjęcia i wspaniała pasja. Zapraszam również do siebie jak będziesz miała chwilkę
OdpowiedzUsuńhttp://domprzywiosennej5.blogspot.com/