czwartek, 5 marca 2015

rozwiń ze mną skrzydła

Od dwóch dni u nas pogoda-jakby zima kłóciła się z wiosną. Raz pada deszcz z gradem a za chwilę świeci słońce. Taka pogodowa huśtawka. Pomimo niewiosennej pogody za oknem-chciałam ogłocić i odtrąbić początek nowego zielonego sezonu. Nie mogę już dłużej wytrzymać-post, który poniżej przygotowałam już dużo wcześniej, gdy na dworze była "wiosna". A zatem...


Dzień dobry, witam Was u progu wiosny i zapraszam do spędzenia wspólnie nowego zielonego sezonu 2015.
Zapraszam Was do wzajemnego inspirowania się pięknem natury. Razem kultywujmy ogrodniczą sztukę ( poprzez dzielenie się wiedzą), która od wieków zakorzeniona jest w naszej tradycji. Chętnie zajrzę do Waszych blogów po inspiracje dotyczące ogrodów i uprawy. Jeżeli masz chęć przyłączyć się do wymiany doświadczeń pozostaw komentarz lub dołącz do grona obserwatorów-mywayofgardening.
Uprawiaj ze mną warzywa nawet jeśli nie masz własnego ogrodu.

A jak to ze mną bywa ?

Bywa,że po ciężkim dniu nie mam siły i ochoty wybierać się do ogrodu- idę tam wiedziona instynktem, trochę jakby z poczucia obowiązku-przecież zawsze jest tyle do zrobienia. Na miejscu  powoli zaczynam "grzebać" w ziemi na grządkach-skubać. I ziemia zaczyna mnie wciągać, jeszcze tu i tu, jeszcze chwilka- chwila, która zamienia się w godziny i pędzi jak szalona. Robi się szaro- czas wracać do domu. Do domu zabieram zdrowe zmęczenie i poczucie dobrze przepracowanego dnia. A warzywa rosną i cieszą oczy, później również i podniebienie. Mogę pomyśleć-jest dobrze. Niejednokrotnie czuję, że własne uprawy i owoce tej pracy dodają mi skrzydeł-jakby unoszą mnie nad ziemią-mnie samą to bardzo zdumiewa, ile radości może dać ta praca na świeżym powietrzu? zdrowe zmęczenie a potem dzielenie się plonami-to mnie po prostu uskrzydla. Rozwiń swoje "skrzydła" ze mną- po prostu uprawiaj własne i zobacz jakie to uczucie.


Czy Wy też czujecie,że przyszedł czas na działanie? czy marzycie o pierwszym wkopaniu łopaty ?, pierwszym sianiu i sadzeniu- jednym słowem: czy ręce i serce rwą się do pracy?
Nareszcie można by pomyśleć-czas wysiewów, zasadzeń- czas na pracę na świeżym powietrzu. Poczekajcie jeszcze chwilkę-jeszcze za wcześnie na wysiewy. Kaszubi-rolnicy mówią, że w pole wychodzą dopiero w kwietniu- warto słuchać i korzystać z ich doświadczeń.
Niech ogrodnicza moc będzie z Wami.


25 komentarzy :

  1. W ogrodzie jeszcze się wstrzymuję z szaleństwem. Zresztą nadal jest pełno robót porządkowych do wykonania. Jednak w domu już nie wytrzymałam i pierwsze siewy na rozsady poszły. Oczywiście z głową i bez szaleństw jak rok temu to miało miejsce. Po zeszłym roku wiem jednak, że spokojnie można bób podpędzić w domu i sypnąć sałatą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wczesna wiosna to dobry czas na przesadzenie i dokarmienie pokojowych roślin-to zawsze mój zielony poczatek, zwyczajnie później nie mam na to czasu
      powodzenia w uprwie- będę do Ciebie zaglądać

      Usuń
    2. Z tym już się uporałam jak mąż był na wyjeździe i mogłam spokojnie "kąpać" rośliny pod prysznicem ;)

      Usuń
  2. Przydałaby się moc powstrzymania ogrodnika od działań. Łapki swędzą żeby coś podziałać. Nasionka kupione, jeszcze tylko jakieś kwiatki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Howgh!
    Jestem, obserwuję, podziwiam, czasami komentuję - własne uprawy to sama radość, potwierdzam. Wysiewy pierwsze już na parapetach, jeszcze nie wysiewam do gruntu, ale porządki - przekopanie, zagrabienie, nawiezienie, wytyczenie nowych grządek, ścieżek, granic rabat, przycinanie owocowych już za mną.Teraz już czekam niecierpliwie na hasło: czas - start! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli masz swojego bloga-chętnie zajrzę do Ciebie
      a tymczasem życzę samych ogrodowych radości i ładnej pogody

      Usuń
    2. W takim razie zapraszam: http://zielona-pracownia-blog.blogspot.com/

      Usuń
    3. Magda to jest wulkan i tytan pracy ;) Nie wiem skąd ona bierze na to siły :)

      Usuń
  4. Zamarzyłam znów o ogrodzie, aj! Wiesz wychowałam się w wielkim ogrodzie... a teraz nie mam żadnego :( Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, nie marnuj ogrodowych chęci, może możesz komuś pomóc-od czasu do czasu?
      posyłam serdeczności

      Usuń
  5. Anonimowy3/05/2015

    zaglądam i podglądam i kibicuję -:)-fajna akcja
    Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję i zapraszam do zaglądania -:)

      Usuń
  6. Ach marzymy, marzymy!:):) Jeszcze chwilkę trzeba poczekać ale marzyć już można;):) Pozdrawiam ciepło!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, marzymy- tym bardziej,że marzenia są zwykle piękniejsze
      posyłam ogrodowe moce

      Usuń
  7. I moja zielona dusza wyrywa się już do ogrodu i pragnie rozwinąć skrzydła. A na razie przygotowania które uważam za START. Mocy przybywaj bo czekam - Beata

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że trafiłam do Ciebie, wprawdzie nie mam ogrodu ale marzę o nim i jestem pewna, że kiedyś będę "grzebać się" we własnej ziemi. A tym czasem poczytam u ciebie jak to robić i pouczę się trochę : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mi miło czytając takie komentarze, szczególnie,że właśnie przyniosłam do domu z ogrodu warzywnego "zdrowe zmęczenie"

      Usuń
  9. Anonimowy3/06/2015

    a dla mnie wirtualne uprawy- jestem na-tak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odkąd prowadzę bloga-mogę powiedzieć,że też uprawiam wirtualnie -:)

      Usuń
  10. I ja się przyłączam, do maniaków ogrodowych ;) :D Aż sobie trochę plecy w zeszłym tygodniu nadwyrężałam, teraz muszę troszkę zwolnić i zająć się przez jakiś czas tym co schylania nie wymaga :) Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakże się cieszę,że tu jesteś
      a na zbolałe plecy polecam relaks na dużej piłce-taki "masaż ciała"-leżenie plecami na piłce i powolne ruchy-delikatne rozciąganie pleców

      Usuń
  11. Melduję, że ciemierniki przesadzone, miejsce pod nowy warzywnik praaawie przygotowane, wierzby dni policzone na jednej dłoni i stoję już w blokach z nasionkami :)
    Jeden tylko WIELKI problem - podagrycznik wszędzie... Znikąd pomocy, ratunku!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podagrycznik najlepiej zwalczać wczesną wiosną poprzez płytkie podkopanie korzeni i wysiąganie ich- do worka i na wysypisko-nigdy do kompostownika. Cała ta ręczna praca i tak nie gwarantuje,że się go usunie- z nim trzeba się trochę zaprzyjaźnić i nie pozwolić mu przekroczyć pewnego progu. Ja w tym roku mój podagrycznik zostawiam w spokoju ( przekroczył granicę, którą do tej pory pilnowałam) czekam na jego białe,choć ekspansywne kwiaty.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...