niedziela, 17 marca 2013

Pierwsze siewki


Już wykiełkowały moje pierwsze siewki. Codziennie je doglądam, wietrzę, przesłaniam ostre promienie słońca i nawadniam delikatnie wlewając wodę na podstawek. Jeszcze kilka dni a siewki pomidorów wytworzą pierwsze liście właściwe i trzeba je będzie przepikować do większych pojemników, w których będą rosły już pojedynczo. Również zioła już kiełkują, bazylia rośnie dość powoli, ale jej czerwona odmiana pędzi w górę jak szalona.
Pamiętacie wieszak z odzysku TU-z okazji zbliżającej się wiosny zyskał on nowy look.

Na potrzeby amatorskiej uprawy zbudowaliśmy domowy inspekt. Drewniany regał osłoniliśmy folią babelkową zamykamy go na noc a w dzień otwieramy.

7 komentarzy :

  1. Witaj:)
    Zazdroszczę tych pierwszych wiosennych chwil z siewkami. U mnie grubaśna warstwa zmrożonego śniegu i ani odrobiny wiosny. A zeszłego roku o tej porze kwitły już krokusy. Chyba się nie doczekam ciepłych dni prędko. Powodzenia w uprawie!

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie pod domem podobnie,ale wierzę,że wiosna juz tuż,tuż.
    Plusy długiej zimy ?, dla mnie to-sezon na biegówki,który ciągle trwa i to mnie cieszy.
    Wprawdzie nie widziałam bociana, ale widziałam żurawie- to zwiastuny wiosny. Przyroda już rusza w stronę wegetacji, wkrótce wszystko wykręci się o 180 stopni. Jeszcze trochę, oby do wiosny, bądź dobrej myśli i pielęgnuj zimowy czas,który nam dany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog!!! Minimalizm, prostota , piękno!Ciesze się że tu trafiłam. Tak samo jak ty kocham rośliny. w centrum Gdańska uprawiam i pielęgnuję swoją eko-działeczkę:)
    Pozdrawiam i zazdroszczę już takich pięknych rozsadek, bo moje jeszcze nie wykiełkowały.
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Nonnea,
    Bardzo się cieszę,że dołączyłaś do mnie i dziękuję za przemiłe słowa -:)
    Moje roślinki porastają też w okolicach Trójmiasta- na przedmieściach. A siewki i rozsady trochę obawiam się co z tego wszystkiego będzie z powodu tej pogody. Jeszcze nie można łopaty wprawić ruch -:(- a szkoda.
    To super sprawa taka eko-działeczka na pewno daje wytchnienie i wiele radości. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. :) Skąd bierzesz nasiona? Kupujesz takie zwykle w sklepie czy masz dojścia do jakis eko? Ja ostatnio zamówiłam ze stronki http://bankgenow.ddoir.org.pl/
    Maja tam takie nasiona starych odmian. Czekam na nie. To prawda pogoda taka, że o gleboterapii mozna tylko pomarzyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje nasionka kupuję w sklepach, ulegam też manii kupowania i czasem przed regałami tracę "głowę" i tak np. w tym roku wysieję pierwszy raz odmianę grochu "Blauwschokker" o fioletowych strąkach i fioletową marchewkę-ot co!, No, chyba,że ktoś mnie odwiedzie od uprawy i zjedzenia tych genetycznych mutantów. A za adres stronki bardzo dziękuję-świetny pomysł, sama u nich też coś zamówię. Pozdrawiam -:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale fajny pomysł z tym bankiem genów. Dzięki za adres - też pewnie skorzystam :)
    Zainspirowało mnie to do poszukiwań jabłoni z mojego dzieciństwa - koszteli... pewnie w końcu znajdę - w necie jest przecież wszystko :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...