Luty w ogrodzie to miesiąc zdecydowanie zdeterminowany myśleniem o ptakach. Dokarmiamy naszych ogrodowych pomocników, którzy zwabieni smakołykami pozostają tu na dłużej.
W zielonym sezonie wyjadają wszystkich ( no zdecydowanie większość) nieproszonych lokatorów na krzewach ozdobnych. Wyjadają; mszyce, larwy i inne takie pędraki.
Wiemy,że w naszym ogrodzie ozdobnym zimuje kos wśród bukowego żywopłotu. Wyjadł już pozostawione na krzewach owoce: winorośli i berberysu a gdy krzaczki opustoszały dostał do degustacji jabłko i suszone morele.
Jeszcze nie zdążyłam zaobserwować czy mu smakuje ?, ale kos wciąż kręci się po ogrodzie tu i ówdzie.
Ps. wszystkie nasze budki lęgowe powędrowały do lasu. Ogród urządzony i pielęgnowany przez człowieka to nie miejsce do lęgu ptaków. Tak postanowiliśmy po dwóch sezonach obserwując pierwsze obloty małych pisklaków. Utwardzone nawierzchnie, płoty i ogrodzenia, drewutnie, ściany i okna itd. to za dużo dla maluchów, które nie mają koordynacji ucząc się latania.
U nas też sezon dokarmiania w pełni. Jest kilka kosów, zjadły chyba wszystkie owocki z winobluszczu i ozdobnych jabłoni.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
m.
Czyli ptasi gwar Tobie też umila zimowy krajobraz za oknem -:)-fajnie
Usuń